piątek, 7 sierpnia 2015

Metropolis

Metropolis
Browar: Raduga
Styl: American India Pale Ale



Jak mawia starochińskie przysłowie: dobrego IPA nigdy za wiele. A tym bardziej, jeśli jest to AIPA mocno nachmielone amerykańskimi szyszkami. Mocno. Nachmielone. 
Piana w normie dla stylu, kolor taki troszkę obsikany bursztyn, mało klarowne i nieprzejrzyste. Aromat śweitny, mega owocowy, bardziej cytrusowy niż egzotyczny. Dla mnie na pierwszy wąch nosa wysuwa się zdecydowanie grejpfrut. Taki duży, z tych tłustszych. Bardzo intensywne, wręcz nieco nachalne. Czasami przebijają się przez tę mgłę aromaty mydła i perfum, które kojarzą mi się stricte ze stylem IPA. Smak w zasadzie odzwierciedla doznania zapachowe. Jest strasznie owocowo, na pierwszy plan wychodzi właśnie grejpfrut, szczególnie że ten pierwszy bujnie cytrusowy atak szybko temperowany jest konkretną, rozlewającą się ładnie IPową goryczką (70 IBU). Nie spodziewałem się, że kiedyś to powiem, ale być może jest nieco za bardzo... cytrusowe... Momentami lekko przytłaczające. Choć oczywiście skłamałbym mówiąc, że niedobre, bo rozkoszowałem się oblizując wąsa. Dobre, solidne, piwo w swoim stylu.
Ciekawostka: widzę, że zmienili etykietę, stara(e) warka(i):


Co więcej, zmienił się nie tylko outlook, ale także skład, bowiem na którymś filmiku z degustacji tamtej starszej wersji, dowiedziałem się, że użyte chmiele to: Citra, Cascade, Tomahowk, Amarillo, Simcoe. W mojej nowej świeżo degustoawanej warce Tomahowka zastąpił Warrior. Być może spowodowało to, że ja wyczułem zdecydowanie więcej cytrusów z naciskiem na grejpfruta niż kolega degustujący poprzednią wersję wspominając o słodkawych owocach egzotycznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz