Kociamber
Browar: Szałpiw
Styl: American Pale Ale
Rewolucyjne APA. To nie to samo co rewelacyjne, ale całkiem blisko do tego zaszczytnego przymiotnika. Mamy do czynienia z dwoma śmiesznymi dodatkami: kiwi oraz aframon. Jak sprawdziły się te innowacje? Więcej niż dobrze.
Kiwi jest rewelacyjne, oprócz owocowych i egzotycznych nut i w zapachu i w smaku, które standardowo można przypisać chmielom amerykańskim, na pierwszy plan wybija się zdecydowanie kiwi. Być może też to powoduje, że wśród tej chmielowej egzotyki szczególnie wyczułem słodkie owoce, takie jak mango i marakuja. Jest mega owocowo z przewagą kiwi, ale nie jest to jakaś dominacja absolutna przykrywająca wszystko inne i spłycająca bogactwo aromatów. Jest dokładnie tak jak powinno być, to znaczy smacznie i intensywnie, ale bez przesady. Natomiast co do aframonu, to wciąż nie jestem do niego przekonany w 100%. Należy Kociambera zestawić z African Queen z Radugi, które miałem przyjemność degustować ostatnio, gdyż tam także w procesie warzenia użyto afrykańskiej przyprawy. Bardzo jestem ciekawy jak to wyglądało technicznie, to znaczy ilościowo oraz w którym momencie warzenia dodawano ten specyfik, ponieważ osiągnięto dwa zdecydowanie różne efekty końcowe. W African Queen pieprzność i ostrość praktycznie była nie wyczuwalna w poszczególnych łykach, została jednak w ustach po wypiciu całego piwa, mieszając się z owocową goryczką, dając innowacyjne a zarazem świetne uczucie. Z kolej w przypadku Kociambera, ostrość i pieprzność jest wyczuwalna w poszczególnych łykach, nie w sposób męczący oczywiście, tylko odpowiednio podkreślający każdy kolejny łyk. Brakowało natomiast tej lekko palącej i gryzącej ostrości w posmaku w ustach w perspektywie dłuższego czasu. Generalnie to zdecydowanie więcej aromatów i ciekawych smaczków w tym piwie dało kiwi, a nie aframon.
Nie jest genialnie, ale świetnie już raczej tak. Długo będę pamiętał ten mega owocowy bukiet zakończony wytrawnym, goryczkowym finiszem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz