Porter Łódzki
Browary Łódzkie
Styl: Porter Bałtycki
Nie miałem jeszcze przyjemności degustować na blogu niczego z puszki, jednak jak doskonale widać na tym przykładzie, zawsze przychodzi ten pierwszy raz. Bardzo mnie z resztą ciekawi, dlaczego browary Łódkie zdecydowały się na taką właśnię formę rozlewu. Mam nadzieję, że nie muszę dla was obalać mitu, że piwo w puszce jest w jakiś sposób gorsze i mniej smaczne niż z butelki? Wiecie o tym doskonale, że to żadna różnica? Uff, kamień z serca. Choć oczywiście w puszkach stosują byczą żółć zamiast chmielu, ale o tym zapewne też doskonale wiecie. Koniec offtopów, wracajmy do tematu. Kolor czarny jak odbyt Afroamerykanina. Może jakieś śladowe rubinowe refleksy, chociaż degustacja nocna przy delikatnie mówiąc średnim świetle, więc nie ma się co sugerować moimi ocznymi wyczynami. Piana niewielka, lekko beżowa, drobnopęcherzykowa. W zapachu wyczuwalne są mocno nuty słodowe (4 słody, o czym Łódzcy piwowarzy nie omieszkali poinformować nas prawie tak nachalnie, jak o nazwie tego piwa na puszce). Konkretnie jest to gorzka czekolada, troszkę kawy, słodowość i może minimalnie śliwka, ale to ledwo zauważalnie. Smak jest przyjemny, mocno słodowy także. Broń Boże, to nie jakiś ulepek, ale czuć te 22% ekstraktu. Odwrotnie propocjonalnie jest z zawartością alkoholu, gdyż niemal 10% woltażu jest totalnie niewyczuwalne. Jedynie grzeje przełyk, a i to nie jakoś specjalnie nachalnie, żeby o grzaniu alko w przełyk nie powiedzieć "subtelnie". Jak ktoś szuka subtelności to się rozkoszuje muzyką klasyczną w swoim towarzystwie, a nie topi smutki samotności tankując alkohol. Znowu się rozpisałem nie na temat. Smak portera jest zgodny z wytycznymi stylu, jest czekoladowo, kawowo, paloności mało, śliwki i piernika mało, w trakcie ogrzewania pojawia się trochę więcej śliwki. Największą zaletą tego trunku jest świetne wywarzenie. Piwo nie jest przegięte w żadną stronę. Mocno słodowe, ale nie zbyt słodkie. Gorzkie, ale nie męczy. Słodkie, ale się nie nudzi. Mocne i słodowe w smaku, ale nie gęste. Pijalne i klarowne, ale nie wytrawne. Na prawdę świetne proporcje. Podsumowując, jeden z najlepszych porterów na rynku, obok Portera Warmińskiego. I oczywiście Perły Porter z kija (lokalny patriotymz alert!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz