niedziela, 17 stycznia 2016

Apartment

Apartment
Browar: Raduga
Styl: American IPA




Szata graficzna jak zwykle w przypadku Radugi cieszy oko chociaż obiektywnie trzeba stwierdzić, że jak na ich dotychczasowe projekty to półka raczej średnia w kierunku niskiej. Za to film świetny, jeśli ktoś nie widział to polecam. Ze świetną Shirley MacLaine. Nie myślcie jednak, że zapamiętałem aktorkę, jedynie tyle, że rola była fajna a resztę sprawdziłem oczywiście chwilę temu na Filmwebie. Za to recenzja wygląda od razu dużo poważniej. Dobra dzieciaczki, zobaczmy co mamy w butelce, a nie na niej. Cytrusy, grejpfrut, leśno-żywiczne wstawki oraz leciutka zbożowość. Takie aromaty witają nas po odkapslowaniu. Generalnie bardzo ładny Mosaic. Ze szkła można wyczuć bardziej żółte owoce, z cytryną na czele, ale myślę, że takie wrażenie odniosłem przez to, że bardziej było czuć właśnie zbożowość. Mamy tutaj bowiem w zasypie 6 różnych odmian płatków zbożowych: pszeniczne, owsiane, żytnie, ryżowe, gryczane i jaglane. Podobny efekt, na dużo większą oczywiście skalę pamiętam z degustacji Yetiego - multigroin IPA z Browaru Bednary na Warszawskim Festiwalu Piwa. Poza tym tamto piwo było absolutnie gęste, prawie jak kisiel, to jest nadspodziewanie przejrzyste i klarowne. Aż dziwne. W dodatku złote, praktycznie żółte. Piana jest bardzo, ale to bardzo nieśmiała. Jednak kiedy nad nią poważnie popracować, to oczom ukazuje się śliczny widok gęstego, bielutkiego, niezwykle drobnopęcherzykowego kożuszka. W dodatku owy kożuszek oblepia co nieco szkło. Dopiero po dolewce do teku resztki butelki piwo zrobiło się zmętnione. Jednak w smaku trzeba oddać, że płatki zadziałały, bo wodnistym nie można go nazwać. Aksamitność stwierdzono. Jeśli chodzi o smak, to początkowe aromaty chmielowe - cytrusy (w szczególności grejpfrut, Mosaic) oraz żywica (Simcoe), a także taka zbożowa świeżość płatków ustępują coraz bardziej kosztem lekko karmelowej słodyczy. W zasadzie tak jak powinno być w stylu, Ma to swoje plusy i minusy. Minusy, bo ginie praktycznie cała cytrusowość i zbożowość, zostaje słodycz i żywica. Plusy wiążą się z goryczką, ponieważ na początku, co tu dużo ukrywać, jest ona nieprzyjemna, ściąga i drapie. Z czasem jednak przeradza się w bardziej szlachetną, żywiczną. Pewnie to też po części zasługa lepiej kontrującej ją oraz niwelującą jej negatywne aspekty słodyczy. Ogólnie to piwo nie jest ani złe, ani dobre. Pamiętajcie, jutro słońce wstanie na wschodzie i zajdzie na zachodzie. A woda wam się zagotuje w stu stopniach, Cześć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz