poniedziałek, 13 lipca 2015

Jasny gwint

Jasny gwint
Browar: Reden
Styl: White APA



Z morskich opowieści dowiadujemy się, że white APA to połączenie witbieru z amerykańskim indyjskim bladym ale. Za witbierowość ma odpowiadać słód pszeniczny, skórka pomarańczy i kolendra, a za amerykańskość Amarillo, gdyż tak się Redenom złożyło, że to single hop. No spoko. Piana leci potężna, ale to być może przez to, że buteleczkę wytrząsłem spacerując z nią do domu. Jednakowoż bardzo ładna, dobrze oblepiająca szkło, drobnopęcherzykowa. Kolorek fajny, przyjemny, opalizujący do bursztynku. Na dole fruwały farfocle (skórka pomarańczy? OWIES?), choć rzekomo miało być to piwko super klarowne. Z butelki na dzień dobry aromaty chmielowe, ale znowu nie jakiś pierwszy lepszy cytrus, tylko owoc bardziej... słodkawy?... marakuja? Coś w ten deseń. W szkle zdecydowanie już dołącza do tego kolendra. Pomarańczy raczej tyle co kot napłakał, zarówno w zapachu jak i w smaku. Po pierwszym łyku pojawia się uśmieszek, rzeczywiście, od razu czuć słodkawą, przyjemną egzotykę, a na kontrze zostaje wbrew pozorom stosunkowo długo całkiem spora (ewidentnie nie witbierowa, ale APowa) goryczka. Rześko żywiczna. Lekko leśna. Nie spodziewałem się takiej wyczuwalnej kontry, ale jak najbardziej na plus.
Jak samo piwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz