This is Kraft Bitch!
Browar: Wąsosz & Kraftwerk
Styl: Smoked american schwarzbier
Kooperacyjna inicjatywa Wąsatych Chłopców zaowocowała ich nowatorską interpretacją klasycznego niemieckiego schwarzbiera. Nie dość że nachmielili go po amerykańsku, to jeszcze ma być wędzony torfem. W zapachu cytrusy Chinook, Columbus, paloność, troszkę czekolady. Po przelaniu do najbardziej odświętnego szkła w kolekcji (KTÓRE NOMEN OMEN NIEDŁUGO PÓŹNIEJ STŁUKŁEM) więcej świeżych iglaków i żywicy, z czasem również coraz więcej lekkiej wędzonki. Czarne jak serce Snoop Dogga, brak refleksów. Fajna, obfita, jasnobrązowa i drobnopęcherzykowa piana. Smak złożony: paloność, lekko palona skórka chleba, lekko gorzka czekolada. Jest lekka wędzonka, ciężko mi ją nazwać torfową, torfowość chya jest nieco przykryta przez paloność. Na kontrze owocowa amerykańska goryczka. Niska w kierunku średniej, przyjemna i krótka. Leżakowane z płatkami dębowymi po koniaku, czym się szczycą na etykiecie Wąsaci Chłopcy. Nie czuć tego koniaku jak np. potężne ciosy młotkowe rumu w Havana stoucie z Pinty. Piwko ogólnie dosyć aksamitne, słody pszeniczne + płatki dębowe, udany balans między słodowością a wytrawnością.
Podsumowując (za)mocno palone, za mało wędzone, koniaku brak. Chmielenie dobrze wyszło, i na smak i na aromat. Generalnie okej ale nie urwało mi niczego, dalej siedzę na odwłoku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz